piątek, 19 kwietnia, 2024

Śmierć rotmistrza Pileckiego, a ważny interes Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej

Share

O rotmistrzu Pileckim i jego wyczynach w czasie II wojny światowej opowiada książka „Ochotnik do Auschwitz” (“The Auschwitz Volunteer: Beyond Bravery”)

Większość zapewne z zaskoczeniem się dowie, że wśród więzionych w obozach koncentracyjnych byli Polacy, w tym także nawet ochotnicy.

W przedwojennej Polsce ok. 10 proc. ludności stanowili Żydzi. Obozy koncentracyjne  powstały początkowo w celu zniszczenia polskiego ruchu oporu, egzekucjach polskich oficerów i inteligencji, dopiero później w obozach zagłady dokonywano eksterminacji Żydów.

W tym kontekście sylwetka polskiego bohatera rotmistrza Pileckiego, który celowo dał się aresztować podczas łapanki, by trafić do Auschwitz i zbierać dla podziemia materiały o sytuacji w obozie oraz stworzyć tam organizację ruchu oporu. Pilecki przekazywał także informacje o transportach Żydów i ludobójstwie. Można powiedzieć, że

„Pilecki jest z pewnością jednym z najważniejszych obserwatorów. Jako ktoś, kto był w Auschwitz przez trzy lata i uciekł stamtąd, może mówić do nas nie tylko o polskim oporze, jego wyzwaniach i sukcesach, ale o bardzo szczególnej niemieckiej polityce eksterminacji Żydów. Pozwala on nam zobaczyć wyraźnie te okropieństwa i lepiej zrozumieć wojnę”

Jednak w powojennej Polsce tego bohaterskiego żołnierza niepodległości uznano za zdrajcę.

Po powrocie do kraju, jako emisariusz II Korpusu gen. Władysława Andersa, w maju 1947 r. został aresztowany przez UB. Po trwającym niemal rok brutalnym śledztwie, podczas pokazowego procesu rotmistrz Witold Pilecki dostał karę śmierci. Komunistyczni siepacze zamordowali go 25 maja 1948 r. w więzieniu mokotowskim w Warszawie.”

Witold Pilecki, ur. 13 maja 1901 r. w Ołońcu w Karelii. Od 1914 r. należał do zakazanego przez władze rosyjskie harcerstwa. W wojnie polsko-bolszewickiej jako kawalerzysta bronił Grodna i wyzwalał Wilno. Dwukrotnie odznaczony Krzyżem Walecznych. Już na początku listopada 1939 r. współorganizował podziemną Tajną Armię Polską, która weszła w skład ZWZ-AK. We wrześniu 1940 r. dał się złapać Niemcom, by dobrowolnie pójść do KL Auschwitz. W obozie, jako Tomasz Serafiński, zorganizował zbrojną konspirację pod nazwą Związku Organizacji Wojskowej. W kwietniu 1943 r. udało mu się uciec z obozu. Żołnierz powstania warszawskiego w batalionie Chrobry II, jeniec oflagów Lamsdorf i Murnau. W październiku 1945 r. wrócił do Polski jako żołnierz 2. Korpusu gen. Andersa i zorganizował siatkę, która zbierała informacje o działalności nowego okupanta.

8 maja 1947 r. aresztowany przez UB, torturowany w śledztwie, skazany na karę śmierci i stracony 25 maja 1948 r. w warszawskim więzieniu przy Rakowieckiej.

15 marca 1948 r. wyrok śmierci na Pileckiego wydał Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie w składzie: ppłk Jan Hryckowian, kpt. Józef Badecki i kpt. Stefan Nowacki.

Oprócz wymienionych wyżej osób do śmierci rotmistrza Pileckiego przyczynili się, jako oskarżyciel major Czesław Łapiński; wyrok zatwierdził Naczelny Sąd Wojskowy w składzie:   płk Kazimierz Drohomirecki (przewodniczący), ppłk Roman Kryże i mjr Leo Hochberg; presję na oskarżyciela Łapińskiego wywierała Naczelna Prokuratura Wojskowa w osobach jej szefa  płk Stanisława Zarakowskiego i jego zastępcy do spraw szczególnych ppłk Henryka Podlaskiego; śledztwo przeciwko Pileckiemu nadzorował Departament Śledczy Ministerstwa  Bezpieczeństwa Publicznego (MBP), a osobiście jego szef płk Jacek Różański (Józef Goldberg), który faktycznie wydawał wyroki. Pomagał mu zastępca – naczelnik Wydziału II ppłk Adam Humer i dyr. Departamentu III MBP płk Józef Czaplicki; na polecenie kierownictwa MBP Pileckiego i jego współpracowników przesłuchiwało kilku śledczych. Trzech żyje do dziś, nienękanych przez Temidę.
Marian Krawczyński, rocznik 1920, przed wojną skończył zawodówkę, po wojnie pułkownik. Na Mokotowie pracował przez półtora roku, do 1948 r., w bezpiece do 1955 r.
Zbigniew Kiszel, rocznik 1923, major, w bezpiece do 1958 r.
Eugeniusz Chimczak, rocznik 1921, najpierw śledczy PUBP w Tomaszowie Lubelskim, potem pułkownik w warszawskiej centrali MBP, w bezpiece do 15 czerwca 1984 r.

Prokuratorowi IPN Krawczyński tłumaczył, skąd wziął się jego podpis pod aktem oskarżenia Pileckiego: – Gotowe pismo przynieśli mi Szymański i Serkowski, który zlecił mi sprawę i nadzorował ją. Akt oskarżenia dostałem prosto z maszyny, nawet go nie przeczytałem. Nie było po co, bo wytyczne przyszły z KC. (KC-Komitet Centralny Polskiej Partii Robotniczej).

Wiele szczegóły na temat osób związanych z „morderstwem sądowym” przeprowadzonym na rotmistrzu Pileckim, w tym krótkie życiorysy morderców i pomocników, nazwiska rodziców i pochodzenie, bardzo często zamieszane osoby to Polacy i Rosjanie żydowskiego pochodzenia, można znaleźć pod poniższym linkiem.
źródło: http://www.panstwo.net/1739-mordercy-rotmistrza-pileckiego

W tym momencie wkraczamy na bardzo ciekawy grunt, pojawia się pytanie czemu Komitetowi Centralnemu tak bardzo zależało na zamknięciu ust rotmistrzowi Pileckiemu?

Odpowiedź jest bardzo intrygująca, a związana z osobą wieloletniego premiera Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej- Józefa Cyrankiewicza.

Służby sowieckie i niemieckie współpracowały ze sobą w likwidowaniu polskich elit od początku wojny. Przed operacją AB i mordami w Katyniu doszło do wspólnych narad obu służb, w listopadzie 1939 r. pod Królewcem i na początku 1940 r. w Zakopanem. Akcja AB i akcja Katyń były akcjami powiązanymi ze sobą, ich celem była likwidacja polskich elit. I o paradoksie, mimo niemiecko – sowieckiej wojny, Polacy byli przez obu imperialistów likwidowani przez cały czas wojny. Co straszne, ale nawet po wojnie. Podczas wojny w Gestapo czy w Wehrmachcie były „wtyczki” NKWD. Wielu z nich pracowało później w peerelowskich służbach. Bardzo aktywnym współpracownikiem niemieckich i sowieckich służb był na przykład PRL – owski premier Józef Cyrankiewicz. Bardzo intrygujące jest, że tak „barwna” postać opisywana mniej lub bardziej anegdotycznie, nie doczekała się jeszcze porządnej biografii. Tymczasem przypuszczam, iż był to klasyczny „morderca zza biurka”. Niewiele też wiemy, jaką rolę tak naprawdę odgrywał w Auschwitz. Mam nadzieję, że zostaną kiedyś ujawnione na ten temat sowieckie, czy niemieckie archiwa. Jeden z oświęcimskich kapo – Starosta, który został po wojnie stracony – mówił, że nie rozumie dlaczego został skazany na karę śmierci, skoro „wykonywał tę samą robotę”, co Cyrankiewicz.

(…) Jak bardzo Cyrankiewicz był postacią niezwykle umocowaną w sowieckich strukturach, wskazuje na to choćby fakt, że przez blisko dwadzieścia lat sprawował funkcję premiera. A zatem z bardzo dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że był najwyżej uplasowanym przedstawicielem sowieckich służb w Polsce. Prawdopodobnie Cyrankiewicz został zwerbowany przez NKWD już w latach trzydziestych, być może jeszcze zanim został szefem PPS w Krakowie. W obozie dopuścił się rzeczy okrutnych. I być może dlatego Pilecki musiał zginąć, w raportach dostarczanych przez rotmistrza są informacje o siatce KPP w Oświęcimiu i działalności Cyrankiewicza.

źródło: http://wsercupolska.org/joomla/index.php?option=com_content&view=article&id=5780:wsp&catid=10:pamiec-walka-i-meczenstwo&Itemid=4

W biografii Józefa Cyrankiewicza można znaleźć ciekawy szczegół:

W 1945 upomniał się u Stalina o działacza ludowego Stanisława Mierzwę , przetrzymywanego w ZSRR pomimo upłynięcia wydanego wyroku po procesie szesnastu . Nie zareagował natomiast na prośbę o ułaskawienie Witolda Pileckiego (pełniącego w latach okupacji niemieckiej bohaterską misję w obozie koncentracyjnym Auschwitz ), którą skierowała do niego żona Pileckiego, Maria w 1948 .

źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/J%C3%B3zef_Cyrankiewicz

Analiza zebranych materiałów prowadzi do dość ciekawego wniosku. Milczenie na temat tzw. Żołnierzy Wyklętych, cichociemnych i innych bohaterach polskiego podziemia z okresu II wojny światowej oraz walki o umacnianie władzy ludowej w Polsce głównie ma na celu przykrycie szczegółów historycznych, które są bardzo niewygodne dla wielu czynnych polityków w Polsce ponieważ ci ludzie są bezpośrednimi spadkobiercami „dzielnych i kryształowych” komunistów władających Polska w okresie od 1947-1989. Okazuje się, na przykładzie Józefa Cyrankiewicza, że komuniści nie mieli żadnych skrupułów w zamykaniu ust ludziom, którzy mogli dostarczyć informacji na temat ich niewygodnej przeszłości, choćby z wykorzystaniem tzw. „morderstwa sądowego”, choć to długa i oficjalna droga.

Czytaj więcej

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Nowości