piątek, 29 marca, 2024

Motywy ataku na abp. Hosera – czyli kulisy operacji „ksiądz Lemański”

Share

W dniu 26 lipca 2013 roku w klubie Hybrydy odbyło się spotkanie dyskusyjne na temat „Motywy ataku na abp. Henryka Hosera”. Poniżej relacja z tego wydarzenia. Wygląda na to, że rozmawiającym udało się uchylić kulis operacji „ksiądz Lemański”.

W tej sprawie chodzi jedynie o atak na abp Hosera

Szkoda mi księdza Lemańskiego, bo nie wiem czy on ma świadomość tego, w czym bierze udział. W tej sprawie chodzi jedynie o atak na abp Hosera. Podobnie było z córką Andrzeja Kerna, której wydawało się, że wszyscy chcą jej szczęścia, tylko nie ojciec. Później dopiero się okazało, że ona była marionetką, wykorzystaną w celu zniszczenia jej ojca

– powiedział ks. Henryk Zieliński, redaktor naczelny tygodnika „Idziemy” w trakcie, zorganizowanej przez Warszawski Klub „Gazety Polskiej” (reprezentowanym przez Anitę Czerwińską) oraz Klub „GP” Warszawa–Wawer (Cezary Jurkiewicz), dyskusji poświęconej sprawie ataku na abp Henryka Hosera. Wzięli w niej także udział Piotr Mazurek(Stowarzyszenie KoLiber) i Wojciech Biś (Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży). Spotkanie poprowadził Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny „Gazety Polskiej”.

Podczas debaty, jej gość specjalny – ks. Henryk Zieliński szczegółowo omówił kulisy ataku na ordynariusza warszawsko-praskiego i przedstawił motywy nagonki na arcybiskupa. Swoje wystąpienie rozpoczął od przypomnienia, że abp Henryk Hoser w przeszłości był związany ze środowiskiem liberalnym.

Kiedy abp Hoser przychodził do diecezji warszawsko-praskiej w miejsce bp Sławoja Leszka Głódzia, w prasie lewicowej był wielki entuzjazm, że przychodzi światły człowiek – lekarz, a nie teolog. Przychodzi ktoś, kto kilka lat spędził na Zachodzie, w środowiskach otwartych na tą część emigracji, której wizja Polski urzeczywistniła się w Fundacji Batorego i „Gazecie Wyborczej”. Liczono, że przychodzi ktoś, kto będzie w Konferencji Episkopatu Polski stanowił przeciwwagę dla biskupów konserwatywnych, a więc, że bp Pieronek i abp Życiński nie będą już osamotnieni. Takie tezy nam sprzedawali Adam Michnik i Katarzyna Wiśniewska w „Gazecie Wyborczej”. Warto też zwrócić uwagę, że Adam Szostkiewicz napisał potem w „Polityce”, że abp Hoser to jest według niego największy zawód Kościoła. Na nikim te środowiska się tak nie zawiodły, jak na abp Hoserze

– mówił naczelny tygodnika „Idziemy”.

Jak mówił kapłan, początkowa postawa abp Hosera wynikała z tego, że podczas pobytu na Zachodzie zetknął się ze zjawiskiem, które jest tam powszechne – zjawiskiem utrzymywania monopolu przekazywania informacji na temat Polski przez środowisko „Gazety Wyborczej”.

Nie dziwmy się, że arcybiskup na początku kupował tą relację, bo z innymi nie miał do czynienia. Była to m.in. narracja Aleksandra Smolara, z którym abp Hoser się przyjaźnił. Natomiast kiedy przyjechał do Polski, uratowało go to, że nie zwykł działać szybko. Dał sobie czas na to, żeby się rozejrzeć w Polsce, zorientować, co się tu naprawdę dzieje. Ja po dwóch latach zauważyłem, że mam do czynienia z innym człowiekiem. On sam mówił, że dostrzegł to, iż rzeczywistość polska wygląda zupełnie inaczej, niż mu ją przedstawiano w Paryżu czy Rzymie. Zrozumiał, że to, w co go wrabiano nie służy Polsce. Zerwał całkowicie z tym środowiskiem. Zaczął się dystansować od obecnych rządów. Prezydent Warszawy, która przyszła do niego na skargę, że jeden z proboszczów mówi zbyt patriotyczne kazania, powiedział, że jeśli jej się nie podobają, to dwa kilometry dalej ma inny kościół, a proboszcza nie zmienił

– kontynuował ks. Zieliński.

Jako specjalista od medycyny w Episkopacie, abp Hoser został postawiony na czele komisji bioetycznej. I głosił zdecydowane poglądy, zgodne z nauczeniem Kościoła. My nie będziemy mierzyć od kiedy się zaczyna człowiek – czy od 3 cm czy od 1 cm tylko albo jest życie, albo nie. Inaczej będzie tak jak w USA, gdzie do niedawna stosowano aborcję przez wczesne urodzenie czyli główka wychodzi, wysysa się mózg i dokąd całe ciałko nie zostało wyciągnięte, to jest aborcja, a nie zabójstwo

– mówił dalej.

Jako człowiek występujący przeciwko in vitro abp Hoser stał się groźny. Naraził się wpływowemu lobby, bo przypominał, że kiedy nie ma pieniędzy na leki dla ludzi ciężko chorych, to okazuje się, że są pieniądze na projekt in vitro, który gdyby podejść na chłodno, niezależnie od kwestii moralnych, to jest tak mało skuteczny, że gdyby nie chodziło tutaj o ideologię, to nie stosowano by tej metody w medycynie

– podkreślał kapłan.

Arcybiskup stał się ofiarą środowisk budujących tzw. „społeczeństwo otwarte”

Jak mówił następnie, arcybiskup stał się ofiarą środowisk budujących tzw. „społeczeństwo otwarte” – czyli takie, w którym na siłę usiłuje się zatrzeć różnice między ludźmi, także np. różnice między mężczyzną a kobietą, i każdy, kto się tym praktykom sprzeciwia, musi zostać przez te środowiska wyeliminowany.

Ponieważ prawda w sensie medycznym czy bioetycznym jest po stronie abp Hosera, to trzeba z niego zrobić „faszystę”, „ludobójcę”, „antysemitę” i kogo się jeszcze da. Tym większa zapiekłość jest tych środowisk, że on jest tam uważany za zdrajcę. On wie kto to jest Smolar czy Michnik. Podobną sytuację według mnie ma chyba pan Wildstein, stąd radzę przeczytać jego książkę „Ukryty”. On jednak nie podaje nazwisk, a problem abp Hosera polega na tym, ze on czasem podaje nazwiska

– zaznaczył ks. Zieliński.

Duchowny zwrócił również uwagę na inny aspekt ataku na abp Hosera. Chodzić może bowiem o to, że jest on typowany jako kandydat na następcę, kończącego drugą i ostatnią kadencję, przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski abp Józefa Michalika, któremu zależy, by kolejny przewodniczący był z Warszawy. Zwrócił przy okazji uwagę, że podobny mechanizm eliminacji kandydata na ważny urząd w Kościele zastosowano wobec abp Głódzia.

Kiedy było prawdopodobieństwo, że metropolitą wrocławskim, a co za tym idzie, w perspektywie kardynałem może zostać abp Głódź, został on w mediach zgnojony i specyfikowany. I teraz już jest spokój. Już nikogo daniele u księdza arcybiskupa nie interesują

– zaakcentował.

Kolejne odsłony problemów kurii z ks. Wojciechem Lemańskim

Naczelny „Idziemy” przeszedł następnie do omówienia kulis konfliktu abp Hosera z ks. Wojciechem Lemańskim, opisując kolejne odsłony problemów kurii z tym duchownym.

Kiedy był spór o Jedwabne, czy to 1800 czy 180 Żydów zginęło, czy zabili ich Polacy czy też Niemcy, to ks. Lemański wyszedł przed szereg i przed wyniki badań, których nie można było dokończyć ze względu na opór strony żydowskiej i zrobił Grób Pański z napisem „Przepraszamy”.

– przypominał ks. Zieliński.

Abp Hoser zaczął mieć problemy z ks. Lemańskim w roku 2009. Na początku chodziło o konflikty z ludźmi. Zarówno z duchowieństwem, jak i parafianami. Jeśli ksiądz sobie pozraża wszystkich proboszczów w okolicy i na odpuście jest sam, to mu uniemożliwia posługę duszpasterską. Doszedł konflikt z połową parafian. Tam był nowo wybudowany Kościół. Ks. Lemański uznał, że ci, którzy byli zaangażowani w budowę to ludzie poprzedniego proboszcza, więc…. jego wrogowie i oni zostali odsunięci. Ksiądz zaczął nawet część parafian omijać z kolędą. On mówił, że „kto nie jest ze mną, jest przeciwko mnie” i szedł dalej. Więc co miał zrobić biskup? Wydał dekret o zmianie parafii. Ze względów formalnych został on uchylony. Sprawa ucichła

– kontynuował.

Potem były problemy w szkole, w której ks. Lemański jako katecheta popadł w konflikt z dyrektorką. Wtrącał się w to, na co ona ma wydawać pieniądze. Organizował alternatywne spotkania nauczycieli. Dyrektorka interweniowała w kurii, aby biskup wyznaczył granice tego, co może katecheta w jej placówce. W tym przypadku jakoś nie mówi się, że ksiądz klerykalizował życie publiczne. No i arcybiskup zawiesił mu prawo nauczania religii w tej szkole. Ks. Lemański w międzyczasie wytoczył proces dyrektorce przed sądem świeckim. Księża nie mają prawa wytaczać takich procesów bez zgody przełożonych

– dodał kapłan.

Ksiądz Lemański miał zwyczaj występować z pozycji mentora. Był bardzo pożyteczny w rozmywaniu nauczania Kościoła. Arcybiskup upominał go. On odwoływał się do Watykanu i przegrywał, ale mimo że przegrywał, to się nie dostosowywał do upomnień. Sprawa przebrała miarkę po występie ks. Lemańskiego z małżeństwem Terlikowskich w programie Tomasza Lisa. Lis miał niezły ubaw. Małżeństwo świeckich broniło nauczania Kościoła, a ksiądz je kwestionował

– przypominał.

To ks. Lemański stawiał arcybiskupowi absurdalne pytania o ludobójstwo w Rwandzie, co potem znalazło się w „Newsweeku”. Potem nawiązano do sytuacji kard. O’Briena, sugerując, że abp Hoser molestował ks. Lemańskiego. Monika Olejnik dwa razy pytała w swoim programie, czy biskup go molestował, a on milczał, pozostawiając niedomówienie. Dopiero potem powiedział w radiu, że chodzić miało o pytanie na temat obrzezania. Dzień wcześniej powiedział to w mediach Janusz Palikot, a w dniu wypowiedzi ks. Lemańskiego ukazał się sugerujący to rysunek w „Faktach i Mitach”. Spektakl, który był zrobiony przed kościołem w Jasienicy, gdy przyjechali tam przedstawiciele kurii, był wyreżyserowany podobnie jak happeningi Palikota. Dyżurowały tam wszystkie media. On był naświetlony, miał mikrofony i stał na schodach, by być wyżej, niż tamci księża. Była też publiczność, zachowująca się jak w programie Lisa

– mówił dalej ks. Zieliński.

Mocny Kościół – szatan okazuje swoją nienawiść

Pod koniec swojego wystąpienia zwrócił uwagę, że w diecezji abp Hosera są jedne z najsilniejszych w Polsce mediów katolickich – tygodnik „Idziemy” i Radio Warszawa. Dodał, że to także mogło mieć wpływ na atak wymierzony w osobę arcybiskupa.

Następnie głos zabrali zaproszeni do dyskusji z ks. Zielińskim przedstawiciele Stowarzyszenia KoLiber oraz Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży

Piotr Mazurek ze Stowarzyszenia KoLiber podkreślił zaangażowanie arcybiskupa w przywracanie pamięci o naszej historii.

Jako koordynator akcji „Goń z pomnika bolszewika” jestem wdzięczny arcybiskupowi za jego homilię w czasie Mszy Świętej w intencji ofiar Armii Czerwonej. Zdecydowanie wyraził w niej swoją opinię na temat Pomnika Polsko-Radzieckiego Braterstwa Broni, który zgodnie z decyzją obecnie rządzącej partii został poddany renowacji i miał wrócić na Plac Wileński. Arcybiskup wprost nazwał to zakłamywaniem historii i za to należą mu się podziękowania

– powiedział i odniósł się do ataków na osobę biskupa warszawsko-praskiego.

Jest to tak bezczelne i niegodziwe, w jaki sposób atakuje się abp Hosera, że na każdy taki tekst powinniśmy reagować, komentować, wrzucać linki do artykułów wyjaśniających. Ten poziom ataku przypomina jedynie czasy najgorszego totalitaryzmu stalinowskiego, kiedy księży napuszczano przeciw biskupom, a biskupów przeciw Prymasowi

– zaakcentował.

Mamy do czynienia ze sporem dwóch wizji świata. Ataki na Kościół potwierdzają, że jesteśmy po właściwej stronie. Gdyby nie było tych ataków, to by dopiero znaczyło, że coś jest nie tak. To nam mówi, że idziemy właściwą drogą

– powiedział z kolei Wojciech Biś z KSM.

Tomasz Sakiewicz, naczelny „Gazety Polskiej” stwierdził natomiast, odnosząc się do przypadku kobiety zachowującej się w sposób sugerujący opętanie w czasie rekolekcji o. Bashobory i ataku na abp Hosera za organizację tych rekolekcji, że ma wrażenie, iż reakcje demoniczne mogą zachodzić także w zbiorowościach.

Demon się pojawia w strukturach politycznych czy medialnych. Zaczęło nagle telepać – w „Newsweeku”, „Gazecie Wyborczej”, TVP. Podobnie było w czasie sporu o Krzyż na Krakowskim Przedmieściu

– przypomniał.

Spotkanie zakończyło się podpisaniem apelu wyrażającego poparcie dla działań abp Henryka Hosera, który zostanie mu przekazany przez organizatorów spotkania.

[box type=”shadow” align=”aligncenter” ]

Warszawa 26 lipca 2013
Jego Ekscelencja ksiądz arcybiskup Henryk Hoser ordynariusz diecezji warszawsko-praskiej
Wielebny Księże Arcybiskupie

My, niżej podpisani wyrażamy poparcie dla księdza arcybiskupa, który ze względu swą wierność nauczaniu Kościoła Katolickiego i odważne głoszenie prawdy w debacie publicznej stał się ofiarą niebywałych ataków części mediów o liberalno-lewicowym profilu.

Wyrażamy jednocześnie ogromną wdzięczność za społeczne zaangażowanie Waszej Ekscelencji, szczególny zaś szacunek budzi praca Zespołu Ekspertów ds. Bioetycznych Konferencji Episkopatu Polski, którą Wasza Ekscelencja kieruje. Ataki na Waszą Ekscelencję uważamy za bulwersujące i niegodne. Szczególnie oburzający jest fakt wykorzystania w nagonce na biskupa diecezjalnego innego kapłana posługującego w tej diecezji. Tego typu praktyki, nastawione na rozbicie jedności Kościoła Katolickiego kojarzą się z metodami czasu stalinowskiego totalitaryzmu i tym gorzej świadczą o inspiratorach nagonki na Waszą Ekscelencję.

Z wyrazami szacunku i zapewnieniem o modlitwie.

[/box]

źródła:

http://niezalezna.pl/43931-motywy-ataku-na-abp-henryka-hosera-spotkanie-klubow-gazety-polskiej

http://wpolityce.pl/artykuly/59058-relacja-ze-spotkania-w-obronie-abpa-hosera-ks-zielinski-poniewaz-prawda-w-sensie-medycznym-czy-bioetycznym-jest-po-stronie-abp-hosera-to-trzeba-z-niego-zrobic-faszyste-ludobojce-antysemite

 

Czytaj więcej

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Nowości